W jednym z pierwszych odcinków podcastu (#5 – Mięso utracone) wspomniałem o mojej kompletnie przypadkowej zmianie diety. Z radością informuję, że żyję, mam się dobrze i – pomimo braku wspierania polskiego uboju – jestem pełen zdrowia. Po drodze odkryłem kilka ciekawych rzeczy:
- Coraz łatwiej kupić roślinne półprodukty w jakiś sposób zbliżone smakowo do mięsa;
- Coraz więcej dużych producentów żywności produkuje coś wegańskiego;
- Jako nowinka oraz dzięki możliwości wykorzystywania bardziej zdeterminowanych konsumentów, produkty te są jeszcze droższe niż nieodgadniony cenowo chleb premiera Morawieckiego;
- Coraz więcej z żywności opisanej jako „1000% vegan” jest wysoce przetworzonym szajsem.
Dodając to wszystko do siebie – jest lepiej, bo bardziej popularnie, ale gorzej, bo weszli duzi gracze, bo bardziej popularnie.
Tak też zacząłem eksperymenty z bardziej przystępnymi i nieprzesadnie zajmującymi czasowo daniami i dzielę się rezultatami. Dlaczego „dyskont” w nazwie serii? No cóż, pomimo wysiłków władzy ludowej, wszystkie (lub niemal wszystkie – będę zaznaczał) przepisy mieszczą się poniżej 20 PLN. Dieta czokoszokowa to to nie jest, ale dramatu nie ma.

Na pierwszy ogień idzie…
Gyros energetyczny
Zalety: świetne dla osoby sporo ćwiczącej (dużo węgli), bardzo mało czasochłonne, wystarcza na obiad i kolację dla dwojga. Całość ma bardzo dużą objętość i zwyczajnie ciężko byłoby zjeść tego zbyt wiele.
Czas przygotowania: 20 minut (z czego czas spędzony w kuchni: 5 minut)
Makro dla całości (to nie jest porcja dla 1 osoby – nie licząc Amerykanów i Anglików):
1213 kcal, 63 g białka, 60 g tłuszczu, 90 g węgli
Składniki:
oraz łyżka oleju roślinnego. Gyros i warzywa z Biedronki, fasola kupiona online (chyba w Barborze) – ale tę warto i tak brać najtańszą zawsze.
Sposób przygotowania:
- Na rozgrzaną patelnię dajemy łyżkę oleju (uprzedzając – tak, jest uwzględniony w makro).
- Podsmażamy gyros na średnim ogniu (uprzedzając – tak, jest to żywność przetworzona – ale mało, do tego w składzie nie ma NIC podejrzanego).
- Wrzucamy warzywa, mieszamy, odkręcamy ogień na max.
- Po kilku minutach wrzucamy odcedzoną fasolę, mieszamy.
- Przyprawiamy w miarę potrzeb i upodobań, mieszamy, grzejemy na średnim ogniu jeszcze kilka minut.
- Voila!

Smacznego!